sobota, 25 lipca 2015
link do ff
Dowiedziałam się, że link do ff nie działa, więc wklejam jeszcze raz :)) http://l-m-h.blogspot.com/?m=1
wtorek, 21 lipca 2015
Nowy blog!!
Hejeczka kochane misie!! <3 Mam dla was linka do nowego bloga, na którym niebawem pojawi się prolog. Tak jak chcieliście ff będzie o Michale, co w sumie mi odpowiada :D no to tego... Łap !Klik=łapiesz XD PS. Wyglądem bloga zajmę się lejter xD Wszyscy się tam przenosimy ziuuu ;3
wtorek, 14 lipca 2015
Rozdział 24 cz. 2
NOTKA POD ROZDZIAŁEM :D
*Perspektywa Michała*
Dojechaliśmy do szpitala, gdzie się obudziłem. Dopiero wtedy zrozumiałem jak bardzo mogłem skrzywdzić dziewczynę swoimi słowami. Dopadły mnie wyrzuty sumienia. Od razu postanowiłem pójść i przeprosić ją, mimo złego samopoczucia. Wstałem. Sprawiło mi to wielki ból, gdyż byłem poobijany. Otworzyłem drzwi i powoli przekroczyłem próg, by zostać niezauważonym przez pracowników szpitala. Sunąłem jedną nogą po ziemi kierując się w stronę sali, do której zaniesiono Natalię. Podchodząc bliżej słyszałem coraz dokładniej głosy lekarzy dochodzące z sali nr. 25, czyli miejsca, gdzie przebywała moja dziewczyna. Stanąłem przed wejściem do tego pomieszczenia i wsłuchiwałem się w dość dziwny i ciągle wydobywający się stamtąd dźwięk, który nagle ustał. Szybko wbiegłem do środka, ale stanąłem jak wryty kiedy usłyszałem jak jeden z lekarzy wypowiedział słowa, których nie da się zapomnieć ,,Godzina zgonu: 1.24.". Moje serce zaczęło szybciej bić, a nogi uginać pod ciężarem mojego ciała. Upadłem na ziemię. Ta dziewczyna sprawiła, że wyszedłem z tego gówna jakim były chociażby papierosy. Całę moje życie zmieniło się w momencie kiedy ją poznałem, a teraz ona umiera i moje życie już nie ma sensu. Chwyciłem się za głowę. Lekarze podbiegli do mnie i zaczęli swoje wykłady o tym, że nie można sobie od tak wychodzić z sali. W ogóle nie obchodziło ich to, że straciłem jedyną bardzo ważną dla mnie osobę. Wstałem i mimo oporu, który tworzyli pracownicy szpitala podszedłem do Natalii. Dotknąłem jej zimnej twarzy i przejechałem palcem po jej policzku. Z mojego oka wydostała się samotna łza, którą wytarłem. Pochyliłem się nad jej ciałem i pocałowałem ją po raz już ostatni.....
Rozdział bardzo krótki, bo już ostatni ;")) Ale zaglądajcie tu jeszcze, bo już za niedługo stworzę coś nowego. Pojawi się o tym notka i mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy przeniosą się w tamte miejsce i zaczną czytać :)) Mam tylko jedno pytanie o kim ono ma być? Myślałam o tym, żeby znów było o Michale ale nie wiem, czy wam by to odpowiadało. Tylko nie piszcie Rezi błagam :D No to ten... Widzimy się na nowym świeżutkim blogu, o którym poinformuję was NIEBAWEM 8)).Ale takie całkiem niedługie niebawem XD
*Perspektywa Michała*
Dojechaliśmy do szpitala, gdzie się obudziłem. Dopiero wtedy zrozumiałem jak bardzo mogłem skrzywdzić dziewczynę swoimi słowami. Dopadły mnie wyrzuty sumienia. Od razu postanowiłem pójść i przeprosić ją, mimo złego samopoczucia. Wstałem. Sprawiło mi to wielki ból, gdyż byłem poobijany. Otworzyłem drzwi i powoli przekroczyłem próg, by zostać niezauważonym przez pracowników szpitala. Sunąłem jedną nogą po ziemi kierując się w stronę sali, do której zaniesiono Natalię. Podchodząc bliżej słyszałem coraz dokładniej głosy lekarzy dochodzące z sali nr. 25, czyli miejsca, gdzie przebywała moja dziewczyna. Stanąłem przed wejściem do tego pomieszczenia i wsłuchiwałem się w dość dziwny i ciągle wydobywający się stamtąd dźwięk, który nagle ustał. Szybko wbiegłem do środka, ale stanąłem jak wryty kiedy usłyszałem jak jeden z lekarzy wypowiedział słowa, których nie da się zapomnieć ,,Godzina zgonu: 1.24.". Moje serce zaczęło szybciej bić, a nogi uginać pod ciężarem mojego ciała. Upadłem na ziemię. Ta dziewczyna sprawiła, że wyszedłem z tego gówna jakim były chociażby papierosy. Całę moje życie zmieniło się w momencie kiedy ją poznałem, a teraz ona umiera i moje życie już nie ma sensu. Chwyciłem się za głowę. Lekarze podbiegli do mnie i zaczęli swoje wykłady o tym, że nie można sobie od tak wychodzić z sali. W ogóle nie obchodziło ich to, że straciłem jedyną bardzo ważną dla mnie osobę. Wstałem i mimo oporu, który tworzyli pracownicy szpitala podszedłem do Natalii. Dotknąłem jej zimnej twarzy i przejechałem palcem po jej policzku. Z mojego oka wydostała się samotna łza, którą wytarłem. Pochyliłem się nad jej ciałem i pocałowałem ją po raz już ostatni.....
Rozdział bardzo krótki, bo już ostatni ;")) Ale zaglądajcie tu jeszcze, bo już za niedługo stworzę coś nowego. Pojawi się o tym notka i mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy przeniosą się w tamte miejsce i zaczną czytać :)) Mam tylko jedno pytanie o kim ono ma być? Myślałam o tym, żeby znów było o Michale ale nie wiem, czy wam by to odpowiadało. Tylko nie piszcie Rezi błagam :D No to ten... Widzimy się na nowym świeżutkim blogu, o którym poinformuję was NIEBAWEM 8)).Ale takie całkiem niedługie niebawem XD
piątek, 3 lipca 2015
Halo
CZYTAĆ DO KOŃCA!
Moje najukochańsze dzieci :D Nie było mnie tu od baaaaardzo dawna i dobrze wiem o tym, że być może straciłam wielu czytelników. I może na początek zapytam ,,czy ktoś w ogóle tutaj jeszcze jest?". Jeśli to czytasz proszę napisz na dole, albo w jakikolwiek sposób pokaż się! Ten post jest po to, by wam wytłumaczyć parę spraw. Rozdziały nie pojawiały się bo po prostu nie wiem co mam dalej napisać. Akcja potoczyła się źle i jest bardzo nieprzemyślana. Jestem leniem. W ogóle nie chciało mi się pisać czegoś, co i tak bardzo mi się nie podoba, bo według mnie ten blog powoli stawał się coraz gorszy. Zrobiłam z tego romantyczną telenowelę i bardzo mi to nie odpowiada. Nie wiem co mam robić.. Może po prostu najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie bloga, nad którym nie ukrywam, że się trochę napracowałam, ale i tak mi nie wyszło. Przepraszam was i mam nadzieję, że doradzicie mi co zrobić... Założyć coś i pisać od samego początku? Mimo wszystko ten blog to bardzo fajna przygoda jaką przeżyłam i w sumie mogę przeżywać to samo, ale myślę,że nie na tym blogu. Zresztą sama już nie wiem... Doradźcie mi ;"))
Moje najukochańsze dzieci :D Nie było mnie tu od baaaaardzo dawna i dobrze wiem o tym, że być może straciłam wielu czytelników. I może na początek zapytam ,,czy ktoś w ogóle tutaj jeszcze jest?". Jeśli to czytasz proszę napisz na dole, albo w jakikolwiek sposób pokaż się! Ten post jest po to, by wam wytłumaczyć parę spraw. Rozdziały nie pojawiały się bo po prostu nie wiem co mam dalej napisać. Akcja potoczyła się źle i jest bardzo nieprzemyślana. Jestem leniem. W ogóle nie chciało mi się pisać czegoś, co i tak bardzo mi się nie podoba, bo według mnie ten blog powoli stawał się coraz gorszy. Zrobiłam z tego romantyczną telenowelę i bardzo mi to nie odpowiada. Nie wiem co mam robić.. Może po prostu najlepszym rozwiązaniem będzie zakończenie bloga, nad którym nie ukrywam, że się trochę napracowałam, ale i tak mi nie wyszło. Przepraszam was i mam nadzieję, że doradzicie mi co zrobić... Założyć coś i pisać od samego początku? Mimo wszystko ten blog to bardzo fajna przygoda jaką przeżyłam i w sumie mogę przeżywać to samo, ale myślę,że nie na tym blogu. Zresztą sama już nie wiem... Doradźcie mi ;"))
Subskrybuj:
Posty (Atom)