wtorek, 14 lipca 2015

Rozdział 24 cz. 2

NOTKA POD ROZDZIAŁEM :D

*Perspektywa Michała*
Dojechaliśmy do szpitala, gdzie się obudziłem. Dopiero wtedy zrozumiałem jak bardzo mogłem skrzywdzić dziewczynę swoimi słowami. Dopadły mnie wyrzuty sumienia. Od razu postanowiłem pójść i przeprosić ją, mimo złego samopoczucia. Wstałem. Sprawiło mi to wielki ból, gdyż byłem poobijany. Otworzyłem drzwi i powoli przekroczyłem próg, by zostać niezauważonym przez pracowników szpitala. Sunąłem jedną nogą po ziemi kierując się w stronę sali, do której zaniesiono Natalię. Podchodząc bliżej słyszałem coraz dokładniej głosy lekarzy dochodzące z sali nr. 25, czyli miejsca, gdzie przebywała moja dziewczyna. Stanąłem przed wejściem do tego pomieszczenia i wsłuchiwałem się w dość dziwny i ciągle wydobywający się stamtąd dźwięk, który nagle ustał. Szybko wbiegłem do środka, ale stanąłem jak wryty kiedy usłyszałem jak jeden z lekarzy wypowiedział słowa, których nie da się zapomnieć ,,Godzina zgonu: 1.24.". Moje serce zaczęło szybciej bić, a nogi uginać pod ciężarem mojego ciała. Upadłem na ziemię. Ta dziewczyna sprawiła, że wyszedłem z tego gówna jakim były chociażby papierosy. Całę moje życie zmieniło się w momencie kiedy ją poznałem, a teraz ona umiera i moje życie już nie ma sensu. Chwyciłem się za głowę. Lekarze podbiegli do mnie i zaczęli swoje wykłady o tym, że nie można sobie od tak wychodzić z sali. W ogóle nie obchodziło ich to, że straciłem jedyną bardzo ważną dla mnie osobę. Wstałem i mimo oporu, który tworzyli pracownicy szpitala podszedłem do Natalii. Dotknąłem jej zimnej twarzy i przejechałem palcem po jej policzku. Z mojego oka wydostała się samotna łza, którą wytarłem. Pochyliłem się nad jej ciałem i pocałowałem ją po raz już ostatni.....

Rozdział bardzo krótki, bo już ostatni ;")) Ale zaglądajcie tu  jeszcze, bo już za niedługo stworzę coś nowego. Pojawi się o tym notka i mam nadzieję, że wszyscy czytelnicy przeniosą się w tamte miejsce i zaczną czytać :)) Mam tylko jedno pytanie o kim ono ma być? Myślałam o tym, żeby znów było o Michale ale nie wiem, czy wam by to odpowiadało. Tylko nie piszcie Rezi błagam :D No to ten... Widzimy się na nowym świeżutkim blogu, o którym poinformuję was NIEBAWEM 8)).Ale takie całkiem niedługie niebawem XD

7 komentarzy:

  1. Tak, o Michałku! ^^ *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział nawet OK ;)
    Czekam na coś nowego,a jak będzie znowu z Michałem to tym bardziej. c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że o Multim kochana C:

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutne zakończenie, ale trudno...Oczywiście, że o Multim...Bo o kim by innym?

    OdpowiedzUsuń
  5. o Michasiuuuuuuuu <333

    OdpowiedzUsuń
  6. No ej noo ;_;
    A ja oczekiwałam czegoś typu: Surprise makapaka i ona nagle ożyje czy coś i Michał umrze na zawał xD
    Smutno mi teraz przez Ciebie T-T
    I czekam na następne ff, Petunio :'D

    OdpowiedzUsuń
  7. o mulciaku C;

    OdpowiedzUsuń