czwartek, 7 maja 2015

Rozdział 21

Nie widziałam nic poza Michałem, który nadal leżał na podłodze. Był otoczony krwią. Chciałam płakać, krzyczeć, ale nie potrafiłam tego robić. Zaczęłam się dusić. Wszyscy przy mnie obecni podbiegli do mojego kładącego się na ziemi ciała. Nie potrafiłam oddychać. Cały świat zaczął wirować. Zamknęłam oczy i poczułam mocne szarpnięcie. Znalazłam się w pozycji siedzącej W POKOJU MICHAŁA. Zdziwiłam się kiedy go przed sobą zobaczyłam. Wtuliłam się w jego ciało i gorzko zapłakałam. Zdziwiony chłopak objął mnie.
-Tak się bałam, że Cię nie zobaczę!-Szepnęłam. Opowiedziałam całą historię Michałowi ciągle przylegając do jego ciała.
-Nie uderzyłbym Cię... Wiesz o tym?-Odsunął mnie trochę od siebie, bym spojrzała mu w oczy. Przytaknęłam tylko, po czym znowu znalazłam się w jego ramionach. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby go tu nie było.-A poza tym nie wszystko to sen.-Zaśmiał się. Poczułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce, kiedy przypomniałam sobie co się stało zanim zasnęłam. W mojej głowie pojawiły się namiętne zdarzenia z wczorajszej nocy. Opadłam na poduszki, dopiero w tym samym czasie zauważając, że moje ciało nadal jest nagie. Zakryłam się kołdrą i schowałam głowę w poduszki. Zaczęłam się śmiać razem z chłopakiem, który położył się obok mnie. Oparł się na łokciu i pochylił nade mną. Jego zimne wargi znalazły się na mojej szyi, przez co przez moje ciało przeszedł dreszcz. Przekręciłam się na łóżku tak, że jego głowa znajdowała się tuż nad moją. Uśmiechnęłam się ciepło co zostało odwzajemnione. Musnął lekko moje usta, co jak zwykle sprawiło, że miałam ochotę na więcej. Niestety nie zostało mi to dane. Multi wstał i zwrócił się do mnie.-Dobra wychodź, bo już jedenasta.-Otwarłam szerzej oczy. Chyba jeszcze nigdy nie spałam tak długo. Mimo to nie miałam ochoty wychodzić z łoża. Mruknęłam tylko z niezadowolenia i przeciągnęłam się.
-To podaj mi ciuchy!-Odpowiedziałam ze zniechęceniem w głosie. Michał uśmiechnął się cwaniacko.
-Jak dla mnie możesz zostać bez....-Zmierzyłam go wzrokiem i parsknęłam śmiechem.
-Nie wytrzymam z tobą....-Zawołałam z uśmiechem na twarzy do wychodzącego z pokoju Multiego. Przeczołgałam się na łóżku do torby, z której wyciągnęłam czyste ubrania i inne potrzebne mi rzeczy, po czym skierowałam się do łazienki, gdzie od razu weszłam pod prysznic. Ciepłe strumienie wody sprawiły, że się odprężyłam i już całkowicie zapomniałam o złym śnie. Owinęłam się w mięciutki, biały ręcznik, podeszłam do umywalki i włożyłam szczoteczkę do ust. Umyłam zęby, po czym rozczesałam włosy, pozostawiając je luźno. Nałożyłam na siebie czerwoną, koronkową bieliznę, czarne leginsy i zwykłą szarą, luźną bluzę z pingwinkiem. Uśmiechnęłam się do lustra i założyłam na stopy miękkie skarpetki. Wyszłam z łazienki pakując wszystko co niepotrzebne do torby. W pokoju nie było Michała, ale nie chciało mi się schodzić na dół, więc położyłam się i wyciągnęłam swój telefon. Otrzymałam jedną wiadomość. Odblokowałam komórkę i kliknęłam w ikonkę ,,wiadomości". Moim oczom ukazał się sms od nikogo innego jak Karoliny;
,,Dzisiaj o 13.45 przed parkiem.". Spojrzałam na zegarek, który wskazywał już 12.05. Wstałam szybko i zbiegłam schodami do kuchni, z której po całym domu rozlegał się zapach naleśników. Mój wzrok skierował się na stojącego przy kuchence Michała. Był ubrany w czarne dresy i luźną koszulkę o tym samym kolorze, z krótkim rękawem. Przytuliłam go od tyłu.
-Dostałam wiadomość. Od Karoliny. Spotykamy się przed czternastą.-Ciało chłopaka od razu się spięło. Odwrócił się do mnie i złapał moją rękę. Spojrzał mi prosto w oczy. Patrzyłam na niego niepewnie.
-Idę z tobą.-Powiedział.
-Po co?-Zdziwiłam się, bo mówił to ze zdenerwowaniem w głosie.-Co takiego się stało, że się tak denerwujesz?
-Nie będziesz chciała być tam sama....
-Czemu? Nie możesz mi po prostu powiedzieć?-Multi nie odpowiedział.-Michał!-Podniosłam głos, lecz on nie reagował. Prychnęłam i oddaliłam się szybko. Usiadłam na kanapie w salonie i patrzyłam w podłogę, która stała się dla mnie bardzo interesująca. Myślałam.... Myślałam o tym, co takiego stało się, że moja najlepsza przyjaciółka rzuciła mnie, a teraz nagle pisze do mnie informując mnie o spotkaniu... Jej zachowanie nie było sprawiedliwe.... A może właśnie dlatego chce się spotkać? Chce mnie przeprosić i o wszystkim powiedzieć...... Ta jasne.... To byłoby zbyt piękne.... A co jeżeli chce potwierdzić, że to koniec naszej przyjaźni? Co prawda nie odwiedzała mnie, ale nadzieja umiera ostatnia i do tej pory nie opuściła mnie myśl o powrocie Karoliny. Zobaczyłam Michała, który właśnie kładł talerze na stole. Podszedł do mnie i rzucił tylko oschle;
-Siadaj! Naleśniki gotowe.-Zmierzyłam go wzrokiem i bez słowa wstałam i skierowałam się w stronę stołu. Jedliśmy w ciszy, żadne z nas się nie odezwało. Jedzenie było przepyszne, ale byłam zła na Multiego. Nie mógł mi po prostu powiedzieć o co chodzi? Chyba mam prawo wiedzieć coś o sytuacji, która trwała ponad trzy miesiące i dotyczy mnie prawda? Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie. Wskazywał 13.20. Podbiegłam do zmywarki i włożyłam do niej brudny talerz. Będąc już obok drzwi wejściowych ubrałam moje skechersy i złapałam za kurtkę.
-Czekaj na mnie!-Usłyszałam zdenerwowany głos domownika. Nie zwróciłam na to uwagi i wyszłam z domu kierując się w stronę parku. Szłam chodnikiem około 20 minut, dlatego byłam na miejscu punktualnie.
-Przyszła!

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Nie uśmierciłam Michała xD Komentujcie, klikajcie +1 ;) Jak wam się podobało? :D

2 komentarze:

  1. Jak ja się cieszę, że to był tylko koszmar. Bałam się, iż to na serio się dzieje. A teraz mi ulżyło.
    Zdziwiło mnie zachowanie Michała. I ciekawa jestem czemu Karolina chce się spotkać z dziewczyną.
    Podsumowując to super rozdział =D

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz szczęście, że go nie zabiłaś :>
    Aż się boję, co będzie w parku B)

    Pozdrawiam Cię, mój ziemniaku :D

    OdpowiedzUsuń