Chciałam jak najszybciej wybiec z tego domu i już nigdy więcej nie spotkać Michała, lecz Dezydery chwycił mnie za rękę nie pozwalając mi na ucieczkę.
-Co jest?-Zapytał szybko, wiedząc, że nie mam dużo czasu na wyjaśnienia.
-Zapytaj swojego przyjaciela. Jak mogliście to przede mną ukrywać?!-Wykrzyczałam przez łzy.-Mogłeś mi o tym powiedzieć!
-Ale o czym?!-Podniósł głos, lecz nie zdążyłam odpowiedzieć, bo z pokoju wybiegł mój wkurzony BYŁY chłopak. Znów próbowałam wyrwać moją rękę z uścisku,ale nie miałam wystarczająco siły. Spojrzałam na Michała. Jego szczęka była zaciśnięta, a oczy strzelały piorunami, miałam wrażenie, że ten sam chłopak, z którym niedawno się całowałam, bo go kocham, chciał mnie zabić. Kocham? Chyba raczej kochałam.... Przynajmniej próbuję już nic do niego nie czuć, a jedyne czym mogę go obdarzyć to kolejnym uderzeniem w twarz.
-Puść ją niech spierdala! Przecież tylko to umie... Beczeć i uciekać od problemów!-Wykrzyczał mi to prosto w twarz. Zebrałam w sobie tyle siły, że uwolniłam się od ręki Dezyderego, którą mnie przytrzymywał. Podeszłam bliżej chłopaka i z nienawiścią ukazywaną mu gestem, spojrzeniem czy też słowem wysyczałam:
-A ty umiesz je tylko tworzyć, żałuję że z tobą jestem. Jesteś zwykłym łajdakiem.-Wtedy zobaczyłam jak Michał unosi swoją rękę. Odwróciłam twarz, i zamknęłam oczy by jakoś uniknąć ciosu. Poczułam mocne pieczenie na policzku, ale nie to bolało mnie najbardziej, z moich oczu popłynęło więcej łez, bo dopiero wtedy przekonałam się, że tak na prawdę mu na mnie nie zależy. Dopiero wtedy zrozumiałam jaki jest na prawdę. Patrzyłam na niego powstrzymując łzy. Przybrałam surowy wyraz twarzy, podniosłam głowę i spojrzałam mu prosto w oczy. Nie myślałam nawet, że się na to zdobędę... W innych warunkach rozpłakałabym się, ale teraz nie miałam nawet takiej potrzeby.-Tylko na tyle Cię stać? Może chcesz, żeby na mojej twarzy znalazło się więcej pamiątek po tobie?-Oczy chłopaka nagle stały się bardziej czułe, wypełnione strachem. Dopiero w tym momencie zrozumiał co zrobił. Rozchylił usta. Był przerażony tym co zrobił. Wszystko to trwało przez tak krótką chwilę. Do twarzy chłopaka zbliżyła się pięść Dezyderego, która jednym ciosem sprawiła, że z nosa Michała wyciekła krew. Patrzyłam jeszcze chwilę jak Dezy okłada pięściami chłopaka, który nawet się nie bronił. Wyglądało to tak, jakby tego chciał. Jego oczy wyrażały ,,przepraszam". Być może chciał wymierzyć sobie karę za to co zrobił i się nie bronił... Nagle oczy Michała się zamknęły, twarz nie wyrażała żadnych uczuć, a jego ciało zsunęło się po ścianie. Wszędzie znajdowała się krew. Podbiegłam do Multiego i zaczęłam krzyczeć. Sprawdziłam jego puls, którego nie było. Dezydery zniknął, uciekł. Próbowałam uratować Michasia, ale nic nie dawało skutków, umarł..... Wstałam ciągle patrząc na leżącego przede mną trupa. Nie mogłam uwierzyć w to co działo się przed chwilą. Z moich oczu wydobywały się strumienie łez. Nie umiałam ich zatrzymać, a nawet nie chciałam. To była moja wina. On miał rację... Poczułam na ramionach czyjeś ręce, które odciągnęły mnie od ciała zmarłej, tak bliskiej mi osoby. Florian objął mnie, a reszta domowników zadzwoniła po pogotowie. Wszyscy krzyczeli, płakali, ale ja już nawet nie wiem co... To wszystko było takie straszne... Ja... Ja nawet nie chcę tego pamiętać... W tym momencie miałam ochotę zabić się, ale tak, żeby bolało mnie to jak najmocniej, żebym cierpiała jak nigdy... Może się powieszę? Trochę się nacierpię wisząc i nie oddychając. Wszystko tak strasznie mnie zabolało.... Potem widziałam już tylko policję i ludzi z pogotowia..... W końcu wszystko stało się ciemne i nie widziałam nic poza moim ukochanym, który przed chwilą zginął.... Przeze mnie......
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jak wam się podoba? Komentujcie, klikajcie +1 :)) a tu nowy blog : http://i-want-to-be-yours-ff.blogspot.com/
JAPIERKWACZEEEEEEE!
OdpowiedzUsuńNo i coś ty mu zrobiła?!
Ty chyba chcesz ich wszystkich uśmiercić XD
I błagam, żeby to był tylko sen.
Pozdrowionka i czekam na pierścionek zaręczynowy XDD
Ja...ja nie wiem co napisać. Jestem w szoku. Mam wrażenie, że to jest jakiś cholerny koszmar z którego dziewczyna się za chwilę wybudzi.
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału =)
Pozdrawiam mordko <3
Nie, nie, nie, nie zgadzam się. On ma przeżyć. Boże, kobieto pisz szybko następny 8)
OdpowiedzUsuńhttp://life-is-tiring.blogspot.com/
Świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://przez-muzyke-do-serca.blogspot.com/?m=1