Perspektywa Natalii:
Spojrzeliśmy w miejsce, z którego wydobywał się huk. Obydwoje zaczęliśmy się śmiać kiedy zauważyliśmy leżącego na podłodze Dezyderego, który poślizgnął się i przewrócił na brzuch. Leżał tak chichocząc razem z nami parę minut, aż w końcu uspokoiliśmy się i pomogliśmy mu wstać.
-Kto tu rozwalił te jajka? Przez was zaliczyłem glebę cioty!-mówił ciągle śmiejąc się z całego wydarzenia. Michał wskazał na mnie palcem, a zrobiłam minkę smutnego psiaka i zwiałam na górę zamykając się w pokoju. Po chwili dołączył do mnie Multi.
-Kuchnia sama się nie posprząta.-Skierował do mnie swoje słowa. Wstałam z łóżka na którym leżałam i chciałam wyjść z pokoju, kiedy nagle Michaś przysunął mnie do siebie i przytulił, a tym samym moja bluzka została ubrudzona jajeczną mazią. Zrobiłam groźną minę.
-Zrobiłeś to specjalnie!-Odsunęłam się od niego i zaczęłam odlepiać mokrą bluzkę od ciała.
-Miałem nadzieję, że twoja bluzka znowu straci barwę jak będzie mokra, no i wiesz.....-Opowiedział z rozbawieniem w głosie.
-Świnia!-Zaśmiałam się i wyszłam z pokoju idąc w stronę kuchni. Michał przyszedł chwilę później i razem zaczęliśmy po sobie sprzątać. Całość zajęła nam jakieś dwadzieścia minut. Po skończonej pracy Multi wskazał na stół przy którym niedługo później zjedliśmy śniadanie. Kiedy byliśmy najedzeni tymi pysznymi naleśnikami każde z nas postanowiło, że pójdzie się wykąpać i ogólnie jakoś ogarnąć. Ja skierowałam się do łazienki znajdującej się obok pokoju Michasia, a chłopak do tej, w której wczoraj się przebierałam. Kiedy się wykąpałam, przebrałam, umyłam zęby i rozczesałam włosy byłam już gotowa do wyjścia z pomieszczenia. Wychodząc z łazienki w jasnych, krótkich, jeansowych spodenkach i białej bluzce na szerokich ramiączkach zauważyłam Multiego leżącego na łóżku w białej, luźnej koszulce i czarnych dresach. Spakowałam swoje niepotrzebne rzeczy do torby i położyłam obok chłopaka. Michał skierował na mnie swój wzrok, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Odwzajemniłam to ukazując swój aparat na zębach. Po chwili już trochę poważniej zapytałam:
-Już trochę lepiej po wczorajszym?
-Taaa, nie martw się o mnie... Trzeba jeszcze dzisiaj załatwić sprawy pogrzebu...
-To może wybierzemy się od razu do tego domu pogrzebowego?-Zaproponowałam i miałam pewność, że się zgodzi, więc podniosłam się szybko, ale zostałam przyciągnięta z powrotem.
-Dobra, ale najpierw muszę ci coś powiedzieć-Spojrzałam mu w oczy, trochę się zaniepokoiłam, bo wyglądał na zmartwionego.
-Ej... Co jest?-Zapytałam ze zdziwieniem w głosie.
-Przeczytaj...-Podał mi telefon. Spojrzałam na ekran, by zobaczyć o co chodzi i przeczytałam wiadomość od jakiejś laski:
,,Jak tam kotku? Tęsknię"-Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam na Michała. Ten wzruszył tylko ramionami.... O co chodzi? Może nie jestem jego jedyną dziewczyną? Może tak chce mi przekazać, że z nami koniec? Może nie umie mi tego powiedzieć wprost? Patrzyłam tępo na ekran telefonu i nie wiedziałam co powiedzieć. Przeczytałam tę samą wiadomość chyba ze sto razy. Nie podnosiłam wzroku na Michała, ale kiedy w końcu się odważyłam do oczu napłynęły mi łzy. Wstałam szybko, podniosłam swoją torbę i wyszłam z pokoju z impetem uderzając ręką w drzwi. Zbiegłam schodami w dół i słyszałam wołanie mojego imienia. Nie zatrzymywałam się. Nie miałam ochoty patrzeć na jego zdradziecką twarz. Nagle poczułam jak ręka chłopaka zaciska mój nadgarstek i przyciąga do siebie. Chciałam się wyrwać, ale nie dawałam rady. Michał spojrzał na mnie a ja zaczęłam płakać i uderzać go w rękę, żeby mnie puścił:
-Zostaw mnie!-Wykrzyczałam przez łzy.
-Natalia co ci jest?-Zapytał jakby nie wiedział o co chodzi... Ma jakąś laskę i oszukuje mnie, a potem udaje świętego? Chciał, żebym skierowała na niego swój wzrok, więc położył palec na moim podbródku, ale odtrąciłam go wykrzykując mu prosto w twarz:
-Puść mnie! Miałeś tylko ją? A może więcej lasek? Zostaliśmy parą dopiero wczoraj, a ty robisz mi takie świństwa.... No chyba, że ona była pierwsza co?
-Natalia o co ci chodzi?
-Ty świnio! Przed chwilą pokazałeś mi urywek rozmowy z jakąś panienką, która mówi, że za tobą tęskni, że jesteś jej kotkiem..-powiedziałam śmiejąc się sarkastycznie przez łzy i akcentując ostatnie słowo.-A ty myślisz, że co? Mam ci pochlebiać? Oj Michaś jesteś taki dobry, że będę się musiała tobą dzielić, no ale trudno, przecież ona będzie z tobą w łóżku w dzień, a ja w nocy.... No bo przecież tylko na tym ci zależy prawda?- Michał stał przede mną ze zdziwioną miną. Jego oczy pociemniały kiedy usłyszał wykrzyczane przeze mnie słowa. Byłam wściekła jak nigdy dotąd, nie wiedziałam co mam jeszcze powiedzieć, zdenerwowanie wymieszało się z bezsilnością. Zaczęłam szlochać jeszcze głośniej i oparłam się o ścianę zsuwając się po niej w dół. Siedziałam bezradnie na ziemi. Płakałam ciągle i nie umiałam przestać, a nawet nie miałam na to najmniejszej ochoty. Michał złapał się za głowę... Już chciał usiąść obok mnie, ale nagle otworzyły się drzwi wejściowe, a w nich stał Bartek. Spoglądał na mnie i na Michała. Kiedy widział mnie płaczącą i zdenerwowanego Michała stojącego nade mną rozchylił usta ze zdziwienia.
-Co jest?
-Nic-odparłam szybko zbierając się z podłogi .-Muszę już iść cześć!-powiedziałam wszystko jednym tchem i rzucając Michałowi groźne spojrzenie wyszłam z domu Multiego kierując się w miejsce mojego zamieszkania. Widziałam, że Michał chciał jeszcze za mną pobiec, ale zrezygnowany wrócił do domu. Szłam chodnikiem szlochając... Musiałam wyglądać jak jakiś potwór. Smutny, z rozerwanym na pół sercem potwór, który właśnie wraca z miejsca gdzie skrzywdzono go jak nigdy dotąd. Nawet nie próbowałam powstrzymać płaczu przed tymi wszystkimi ludźmi, których mijałam na chodniku. Będąc już całkiem blisko mojego domu, wyglądając jak monstrum poczułam nagłe szarpnięcie mnie za ramię, zaczęłam piszczeć, płakać jeszcze mocniej, a gdy się odwróciłam zobaczyłam....
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Mamy next rozdział <3 Proszę o komentowanie, o klikanie +1, czy też obserwowanie :)) Dziękuję wam za wszystko misie :3
Świetnie <33
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej, a tak mniej więcej co ile będą się pojawiały rozdziały i w jakich godzinach ?:)
OdpowiedzUsuńRozdziały pojawiają się wtedy, kiedy je ukończę ;) Po prostu nie ma jakiś konkretnych godzin ani dnia. Staram się dodawać jak najczęściej, bo pisanie tego sprawia mi radość, ale czasami doskwiera mi brak pomysłów. <3
UsuńCo się jej stało? Pisz szybciutko bo zaczynam się martwić i denerwować.
OdpowiedzUsuńTak ogólnie to super rozdział =)
Pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę <3
Jeju czekam na kolejną część.:3
OdpowiedzUsuńKto ją odwrócił? o.O Czekam na następny rozdział! :3
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadanie-jdabrowsky.blogspot.com/
oo jakie fajne jejku:))
OdpowiedzUsuńhttp://egospondeo.blogspot.com/