poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Rozdział 15

Gdy się odwróciłam zobaczyłam jakąś plastikową lalę. Kojarzyłam ją, ale nie miałam pojęcia skąd.
-Co się stało? Czemu płaczesz? Czyżby twój ukochany cię rzucił? Hmmm jak ma na imię ? Może Michał?-I wtedy zorientowałam się, że to ta panienka, która pisała do Multiego. Nie dziwię się, że wolał ją. Przecież po za jej plastikowym ryjem miała jeszcze wypchane cycki i dupę. Patrzyłam na nią jak na idiotkę, bo w sumie jej ,,stylówa" nawet trochę mnie rozśmieszyła.-Z czego rżysz?-zapytała podnosząc głos. Dopiero wtedy zorientowałam się, że  płacząc równocześnie zaczęłam się śmiać, sama nie wiem z czego. Moje uczucia w tym momencie zmieszały się ze sobą. Z jednej strony chciało mi się śmiać z tego, że taka dziunia podoba się Michałowi, a z drugiej płakać, że wystawił mnie dla niej, mimo to, że nasz związek trwał PONAD JEDEN DZIEŃ. To tak strasznie dużo prawda?
-Z tego, że Michał dał się nabrać na te twoje sztuczne cycki i mordę.-Wtedy mój śmiech stał się jeszcze głośniejszy, co zirytowało tę lalę. Spojrzałam na nią, chichocząc jej prosto w twarz, przez co poczułam mocne uderzenie w policzek. Przewróciłam się. Może to wyglądało psychicznie, ale nadal się śmiałam. W sumie nawet czułam się jakbym była chora na mózg, bo sama nie wiedziałam co czuję. Płakałam, sama nie wiem czy przez rozbawienie, czy może przez to, że smutno mi po dzisiejszym wydarzeniu... Nigdy wcześniej nie doświadczyłam czegoś takiego. Może właśnie tak czuje się człowiek w depresji? Siedziałam tak przez chwilę. W mojej głowie miałam mętlik, a przed sobą lalkę barbie.
-Michaś jest ze mną... Więc odpuść sobie i.....-Nie zdążyła dokończyć, bo obie usłyszałyśmy wołanie mojego imienia. Spojrzałam za siebie, w naszą stronę biegł Multi. Widząc go podniosłam się szybko z podłogi i chciałam odejść pospiesznie, ale nie zdążyłam, bo Michał był już obok mnie kiedy wstałam.
-Co ona ci zrobiła?-Zapytał patrząc na mój (być może) czerwony policzek. Czułam, że mam lekko rozciętą wargę, z której wypłynęło trochę krwi.
-Poprawiła mi humor... Przynajmniej poznałam trochę twojego kotka-zaśmiałam się po raz kolejny, tym razem patrzyłam Michałowi prosto w oczy, a także zaakcentowałam ostatnie słowo w swojej wypowiedzi. Wiem, że mimo mojego chichotania miałam łzy w oczach i było to widać. Wyrwałam swoją rękę, która została przytrzymana przez Multiego i patrzyłam jaka będzie reakcja mojej nowej przyjaciółki.
-Iza! Co ty jej zrobiłaś? Przestaliśmy się spotykać rok temu. Mówiłem ci, żebyś dała mi spokój!-Nakrzyczał na nią.-A ty myślisz, że zamiast z tobą, byłbym z nią?-Zwrócił się już teraz do mnie. Spojrzałam kątem oka na lalę, a potem na Michała. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nagle dziewczyna podeszła do Multiego i zrobiła coś, czego bym się nie spodziewała. Chociaż.... Z jej inteligencją.... Może to nic dziwnego.... Lala będąc już całkiem blisko Michała odsłoniła kawałek dekoltu, po czym skierowała do niego słowa:
-Wolisz ją ode mnie? Nie pamiętasz jak było nam dobrze?-Chłopak osłupiał, na gołe oko można było zauważyć jego zdziwienie. Biedny nie miał pojęcia co zrobić. Zaśmiałam się sarkastycznie i powiedziałam:
-No to miłej zabawy wam życzę....-Multi momentalnie odepchnął od siebie dziewczynę, złapał mnie za ramię, odwrócił mnie, po czym wpił się w moje usta. Przez chwilę nie chciałam mu ulegać i próbowałam go odepchnąć, ale nie potrafiłam tego zrobić, bo Michał jest ode mnie wiele silniejszy. Jednak po chwili zarzuciłam chłopakowi ręce na szyję, przez co pogłębił pocałunek. Wiem, że może nie zrobiłam dobrze, ale uległam mu. Staliśmy na chodniku całując się, jak jakaś para napalonych gimnazjalistów, mimo to nie czułam się z tym źle. Oderwaliśmy się od siebie łapiąc powietrze, kiedy usłyszeliśmy głos jakiegoś starszego mężczyzny:
-Nie wstyd wam?-Spojrzeliśmy na niego we dwójkę momentalnie poważniejąc, lecz w chili jego oddalenia się zaczęliśmy się śmiać. Wtuliłam się w jego ciało.
-Przecież bym ci tego nie zrobił księżniczko....
-Teraz już wiem.-Uśmiechnęłam się do niego składając pocałunek na jego policzku.
Poszliśmy do mojego domu. Stanęłam przed drzwiami. Już chciałam przekręcić kluczyk w zamku, ale okazało się, że drzwi są otwarte. Wystraszyłam się. Posłałam zdziwione spojrzenie Michałowi, więc ten postanowił wejść do domu pierwszy. Wchodząc za nim zauważyłam kogoś w środku....


__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Nowy rozdział ;3 Dziękuję wam za wszystko !! :) Komentujcie, klikajcie +1 i takie tam :D  

4 komentarze: