czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozdział 16

Cicho weszliśmy na górę, nikogo tam nie było, więc postanowiliśmy przeszukać parter. Oboje wchodząc do salonu zauważyliśmy jakiegoś faceta. Schowałam się za Michałem, który podszedł do niego i chwycił go za koszulę nie dając mu możliwości ucieczki.
-Co ty tu robisz kurwa?-Wykrzyczał Multi. Mężczyzna obrócił się i wtedy dostrzegłam w nim dobrze znaną mi osobę. Przestraszyłam się rozpoznając go i zaczęłam uciekać. Będąc w pokoju oparłam się o ścianę. Osunęłam się po niej i usiadłam w kącie. Do moich oczu napłynęły łzy, które chwile później spływały po moich policzkach. Nie mogłam powstrzymać łez, a dodatkowo do moich uszu dotarło głośne krzyczenie, przeklinanie Michała. Usłyszałam jak w salonie tłuką się wazony, lampy... Bałam się, sama nie wiem czego.... Może tego, że zaraz pojawi się tu facet, do którego czuję obrzydzenie, który przeraża mnie i boję się na niego spojrzeć.... Płakałam coraz głośniej. Wiedziałam, że może wydarzyć się coś złego. Wtedy usłyszałam głośne trzaśnięcie, a chwilę później czyjeś kroki na schodach. Wiedziałam, że ta osoba znajduje się coraz bliżej mojego pokoju. Jeszcze bardziej wbiłam się w ścianę, zacisnęłam pięści i powieki, z pod których nadal wypływały gorzkie łzy. Nagle usłyszałam ruch klamki do mojego pokoju, pisnęłam niekontrolowanie i zaczęłam drżeć ze strachu. Nie miałam pojęcia kogo zobaczę w drzwiach. Spojrzałam w stronę wejścia i zobaczyłam w drzwiach mojego chłopaka. Pod jego nosem znajdowała się krew,a jego palce, tak samo jak koszulka także były nią poplamione. Rozejrzał się po pomieszczeniu i wtedy zauważył mnie skuloną w kącie. Zaczęłam płakać jeszcze mocniej. Z jednej strony strasznie się cieszyłam, że w moim pokoju znajdował się Michał, ale z drugiej nadal nie umiałam otrząsnąć się po doznaniu tak wielkiego szoku.
-T.. to był mój ojciec!-Zaczęłam mówić, a po moich policzkach ciągle spływało wiele łez. Spuściłam głowę.-O..on nie mieszka z nami... On...-Wtedy głos mi się załamał. Przypomniałam sobie wszystko.... Z moich wspomnień wyłapałam wtedy znowu wiele nieprawidłowości, które zachodziły kilka lat temu. Przed oczami miałam ojca, z jego obleśną twarzą, ciałem. Ilekroć przypominam sobie o tym co ze mną robił mam ochotę wymiotować, zapaść się pod ziemię... Czemu akurat ja? Dlaczego ja musiałam mieć ojca, który znęcał się nade mną w ten sposób? Nienawidziłam go. On ciągle to robił- sprawiał mi ból i to nie tylko cielesny. Cały czas musiałam oglądać go w swoim domu wiedząc, że nikt mnie nie wesprze, bo mój ojciec udaje niewinnego, a ja muszę udawać, że jestem szczęśliwą, zwykłą nastolatką.... Dopiero w wieku 15 lat odważyłam się o tym powiedzieć mamie. Bałam się, że nie uwierzy, ale zrobiła to. Dzięki temu jeszcze bardziej zbliżyłyśmy się do siebie. To ona wspierała mnie w chwilach smutku i depresji. Nikt inny nigdy się o tym nie dowiedział, bo nie jest o tym łatwo mówić. Nie da się od tak powiedzieć komuś, że było się wykorzystywanym przez rodzica, że nie kochał ciebie, tylko twoje ciało, że nie mogłaś powstrzymać czegoś na co nie miałaś ochoty, że twój ojciec to fałszywy człowiek, który przed innymi udaje świętego, a kiedy byłaś z nim sama w domu bałaś się wyjrzeć z pod kołdry, bo wiedziałaś, że zaraz znajdzie się obok ciebie w łóżku.... Poczułam jak Michał obejmuje mnie i przyciąga do siebie. Wtuliłam się  jego ciało. Płakałam jak za czasów dzieciństwa, kiedy zachodziły te wydarzenia, które dzisiaj dają o sobie znać. Chłopak kołysał mną, co chwilę składał pocałunki na czubku mojej głowy, co troszkę mnie uspokoiło.... Nawet nie wiem kiedy zasnęłam(być może z przemęczenia).

Obudziłam się rano w łóżku, co znaczyło, że chłopak mnie tam przeniósł, a obok mnie znajdowała się kartka.

,,Idę załatwić sprawy pogrzebu, uważaj na siebie.. Będę o 12.00"

Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 11.04, więc poszłam do łazienki, w której wykąpałam się (przez co trochę ochłonęłam po wczorajszym zdarzeniu), umyłam zęby i rozczesałam włosy. Wyszłam z pomieszczenia kiedy ubrałam się w krótkie, czarne spodenki z wysokim stanem i turkusową bluzkę na szerokich ramiączkach. Skierowałam się do kuchni, w której zjadłam śniadanie. Po tym jak wróciłam do pokoju wzięłam do ręki telefon. Spojrzałam na jego ekran i zauważyłam, że mam trzy nieprzeczytane wiadomości.... Od kogo?


__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Hejeczka :D Dziękuję za przeczytanie nowego rozdziału i wszelką aktywność. Zapraszam do komentowania, klikania +1 :)) 

9 komentarzy:

  1. Te wulgaryzmy ;D XD jejuu <3 świetne ziemniaku ty mój ;** XD
    Ale czy ty ciągle musisz kończyć w takich momentach?! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. chce więcej i codziennie !!!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. =)
    Tak mi żal dziewczyny, przeszła taki koszmar i spotkała swojego oprawcę po latach. Dobrze, że ma już to za sobą oraz Multi jest przy niej.

    Pozdrawiam mordko <3

    OdpowiedzUsuń
  4. chce wiecej ! rzadam codziennie rozdzialy !

    OdpowiedzUsuń
  5. To napięcie. :3 Super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. oo jezu:):) super!

    http://egospondeo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję Cię do LBA :D
    Więcej informacji u mnie! http://burn-harry-styles.blogspot.com/2015/03/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Bierzesz pytania z nominacji drugiej!
    Bo w tej zakładce są dwie :D
    I bierzesz 11 z tej DRUGIEJ

    OdpowiedzUsuń