wtorek, 24 marca 2015

Rozdział 8

Położył palec na moim podbródku, i dźwignął moją głowę, tak żebym na niego spojrzała. Zasłoniłam twarz rękoma, bo się zawstydziłam, co rozbawiło Michała.
-Czego się wstydzisz?
-Tego, że w tym momencie wyglądam jak burak i nikt nie powinien tego widzieć.
-Ta i co jeszcze powiesz?-zaśmiał się, już miałam wypowiedzieć jakąś ciętą ripostę, ale przeszkodził mi dźwięk otrzymanej wiadomości od Karoliny.
,,Już 10 ;3 Masz być za godzinę!!!!!"
-O kurde!-walnęłam ręką o swoje czoło przypominając sobie o tym, że umówiłam się na dzisiaj z Karolą.
-Nie rób tak bo będziesz miała pryszcze haha - rzekł jak zwykle jakże bardzo mądre zdanie mój nowy przyjaciel.
-Ja nie mogee... Ty jesteś naprawdę taki głupi czy tylko udajesz?Mam poważny problem...
-Z pryszczami?
-Wal się ! - powiedziałam śmiejąc się z naszej jakże na wysokim poziomie rozmowy.
-No wiesz..... Nie mogę przy ludziach-On mnie doprowadza do szału. Kiedy usłyszałam to co właśnie powiedział wybuchnęłam głośnym śmiechem i nie umiałam się uspokoić. Zakryłam twarz rękoma i śmiałam się jak nigdy dotąd.
-Ja z tobą nie wytrzymuję-powiedziałam otwierając drzwi, po tym jak już się trochę uspokoiłam. Wpuściłam Michała do domu i poszłam do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy świeże ubrania i skierowałam się do łazienki (zostawiając Michała samego), gdzie wzięłam prysznic i się ubrałam. Kiedy byłam gotowa wyszłam i zaczęłam się pakować, a Multi patrzył na mnie nie wiedząc o co chodzi, aż w pewnym momencie oczywiście musiał powiedzieć coś sama już nie wiem czy bardziej zabawnego, czy też żenującego.
-Nawet nie zapytałem, a ty już sama się do mnie wprowadzasz? Szybka jesteś.
-Gdybyś nie pouczał mnie jak się nie nabawić pryszczy to wiedziałbyś, że będę dzisiaj nocować u przyjaciółki.-przestałam się na chwilę pakować i spojrzałam na niego. Michał zbliżył się do mnie, po czym cwaniacko się uśmiechnął i powiedział:
-No dobra, jeśli pomogę ci się pakować to postąpię mądrze...?
-No chyba....
-W takim razie ja poszukam jakiejś bielizny. To gdzie trzymasz te staniki ? haha!!
-Nie ... Boże ratuj!-powiedziałam kładąc się na łóżku z bezsilności. Nie wiem jak to możliwe, ale ten chłopak, który tak bardzo wkurza mnie swoim zachowaniem, w tym samym czasie sprawia, że poprawia mi się humor. Schowałam głowę w poduszki pękając ze śmiechu. Nagle poczułam, że łózko ugina się pod ciężarem chłopaka, który położył się obok mnie. Obróciłam głowę by na niego spojrzeć. Widząc, że chłopak także skupia na mnie swój wzrok zapytałam:
-No i na co się gapisz?
-Na twój piękny tyłeczek hahaha-Nie ... tego już za wiele. Słysząc to co właśnie powiedział Multi zrobiłam groźną minę, chwyciłam za poduszkę i zaczęłam nią go okładać. Chłopak wybuchnął śmiechem, który jest tak zaraźliwy, że także zaczęłam chichotać . Chciałam mu się odpłacić za to, że ostatnio tak niemiłosiernie mnie łaskotał, więc przestałam bić go poduszką i zaczęłam robić to samo. Nie spodziewałam się tego, że chłopak chwyci mnie za ręce i pociągnie, co sprawiło, że wylądowałam na jego brzuchu i oboje zaczęliśmy rechotać. Próbowałam wstać, ale Michał przytrzymał mnie i popatrzył na mnie, po czym  po raz kolejny ukazał swój pozytywny wyraz twarzy. Z tylnej kieszeni moich spodni znów wydostał się dźwięk, który mówił o otrzymanej wiadomości tekstowej. Wyciągnęłam z niej telefon, ale został mi on wyrwany przez Multiego, który od razu przeczytał smsa na głos. To moja mama napisała mi, że wraca za tydzień, i że bardzo mnie kocha. Uśmiechnęłam się, kiedy Michał przeczytał wiadomość i powiedziałam:
-Napisz, że ja ją też, a ja idę się dalej pakować.-Michał napisał do mojej mamy, po czym przeglądał coś jeszcze w  moim telefonie, a ja w tym czasie doprowadziłam się do gotowości na nocowanie u Karoliny. Spojrzałam na zegarek. Była już godzina 11.25. Pomyślałam sobie ,,Trudno, spóźnię się trochę". Popatrzyłam na chłopaka, który ciągle trzymał w rękach mój telefon. Zbliżyłam się do łóżka i wyciągnęłam rękę, żeby wziąć swoją komórkę, lecz Multi wcale nie chciał mi jej oddać. Skierował na mnie swój wzrok, po czym powiedział:
-Odprowadzę cię-wstał szybko z łóżka i schował mój telefon do swojej kieszeni. Stałam ciągle w miejscu i patrzyłam na Michała, który czekał aż za nim podążę.
-Bez telefonu w mojej kieszeni nigdzie nie pójdę...
-Ta?-zbliżył się do mnie, prawie dotykając mojego ciała swoim, po czym szybko chwycił mnie i podniósł, na co zapiszczałam przestraszona i krzyknęłam żeby mnie puścił. Jednak nie posłuchał  i zaniósł mnie i moją torbę na dół, a wypuścił dopiero kiedy byliśmy już na zewnątrz. Z uśmiechem i wymalowaną dumą na twarzy wskazał kiwnięciem głowy na drzwi, zakluczyłam je szybko i idąc razem za rękę(sama nie wiem dlaczego) podążyliśmy w stronę domu Karoli. Byliśmy już jakiś kilometr od celu. Michał zatrzymał się i pociągnął mnie za rękę, żebym zrobiła to samo. Moje ciało zostało do niego gwałtownie zbliżone. Skierowałam na niego swój wzrok dźwigając głowę. Michał patrzył prosto w moje oczy. Wyglądało to tak, jakby chciał coś z nich wyczytać. Jego kąciki ust uniosły się, jego twarz zbliżała się ku mojej. Nasze usta dzieliły już milimetry, kiedy usłyszeliśmy krzyk skierowany w naszą stronę.....

__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

Jest nowy rozdział ;3 Jeśli czytacie klikajcie +1 i komentujcie :)) Dziękuję wam za waszą jakąkolwiek aktywność :))


3 komentarze:

  1. Super rozdział. Zachowanie Multiego mnie rozśmieszyło =D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział :) Zachowanie Mulciaka zdziwiło mnie,

    OdpowiedzUsuń
  3. Multi taki śmieszek XD
    Zapraszam do przeczytania mojego opowiadania o JDabrowskym :3 --------> Mari
    http://cieplowsrodchlodu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń